niedziela, 5 października 2008

1100

W każdym kroku czuję cień śmierci, strasznego uderzenia o skałę.
Strach i ból, wracające jak fala, jak smagnięcie biczem.
Zaciskam zęby, aż wszystko znika, wyrzucam słabość jak wiadro odpadków.
I biegnę.

2 komentarze:

PS pisze...

Do końca października chciałbym osiągnąć 10 000. Taka odległość jest w sam raz jak na razie.

maciek pisze...

eee... to ja uwarzę działę