czwartek, 9 lipca 2015

Powroty.

Jeszcze nie zabrałem się za opis wyprawy na Denali, ale zrobię to niedługo.
Pierwszy entuzjazm po powrocie nieco przygasł, gdy zorientowałem się, ile kosztuje wyprawa na Mt. Vinson. To są zupełnie abstrakcyjne dla mnie pieniądze. Miłka radzi, żeby sobie zwizualizować, że to pomaga. A zatem: widzę siebie na szczycie Mt. Vinson, uśmiechniętego mimo niepogody, szykującego się do zejścia.

Brak komentarzy: